|
Schronisko dla zwierząt w Białymstoku Forum dla miłośników psów |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
1219ania
Początkujący
Dołączył: 31 Maj 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 10:39, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
"Parę" dni i piesek ma uszkodzone wnętrzności?Bzdura!Pisałam z właścicielką hodowli cocker spanieli i powiedziała że to musiało być zaniedbanie od początku!A dla tych co szukają polecam
[link widoczny dla zalogowanych]
Tutaj piszą prawdziwi hodowcy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
TenderGirl91
Początkujący
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:41, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wiesz, mi tak powiedziano^^ Co nie znaczy, że to była prawda-jak sama podkreśliłaś. Po tamtym psiaku, wziełam spaniela, z prawdziwej hodowli! Pluto rośnie jak na drożdżach i jest najwierniejszym przyjacielem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emila
Gaduła
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:43, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
TenderGirl91 napisał: | Do końca przecież niewiadomo z jakiego powodu odszedł ten maluch. Jest kilka możliwosci, a wszystkie są tak samo prawdopodobne. |
Jak to nie wiadomo ? Przecież wyraźnie napisane, jest że to parwo...
Wirus parwowirozy daje pierwsze objawy po ok. tygodniu od zarażenia. Przez ten cały tydzień psiak zachowuje się normalnie i wszystko jest pozornie OK.
Widac trafiliście niedługo po zarażeniu... Kurczę teraz to mi naprawdę przykro, bo nawet nie mogliście się domyślac . Ech... Mam nadzieję, że warunki rzeczywiście ulegną poprawie. Jedna chora psinka i tyle wystarczy żeby się wirus utrzymał przez kilka miesięcy.
Tender, jaki hodowca zostawia psy pod opiekę sąsiadom i nie chce osobiście poznac przyszłych właścicieli... ? No proszę cię, to musiała byc jakaś pseudo .
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuza911
Małomówny
Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leśna;)
|
Wysłany: Pią 16:29, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Pierwsze objawy pojawiają się po tygodniu, tak? To jak wyjaśnić fakt, że ŻADEN inny szczeniak objawów nie miał? Jesteśmy w szczeniakarni co tydizeń i NIC niepokojącego nie zauważyłyśmy (poza tym, że szczeniaki mnożą się w oczach...) Pracowniczka też była zdziwiona, a ona akurat zawsze wie, jak coś się dzieje..
Po prostu NIEMOŻLIWE jest, że z tylu szczeniaków zachorował jeden Siedział w boksie z czterema innymi i co? I wszystkie pozostałe są wesołe, lecą do zabawy...
Zresztą, dzisiaj wszystkie maluchy miały być przebadane. Jutro zobaczymy jak się sprawy mają
A poza tym, pseudohodowla z papierami? Tum nie chodzi o to, czy hodowla, czy pseudo, czy schron. Chodzi o to, że tak się zdarza, choć nie powinno. Trzeba raczej myśleć o pozostałych maluchach, które mogą być zarażone, a nie płakać nad tym, co się stało. Choć przyznam szczerze, że słabo mi się zrobiło, jak się dowiedziałam, że to ten..
Emila napisał: |
TenderGirl91 napisał: | Do końca przecież niewiadomo z jakiego powodu odszedł ten maluch. Jest kilka możliwosci, a wszystkie są tak samo prawdopodobne. |
Jak to nie wiadomo ? Przecież wyraźnie napisane, jest że to parwo... |
Chodzi o to, że nie wiadomo, jak się zaraził.. Szczeniaki bardzo często chorują na parwowiroze i mógł to załapać w kilku miejscach
Emila napisał: | Tender, jaki hodowca zostawia psy pod opiekę sąsiadom i nie chce osobiście poznac przyszłych właścicieli... ? No proszę cię, to musiała byc jakaś pseudo . |
A tak szczerze, ilu jest hodowóc 'z prawdziwego zdarzenia', którzy 'żyją' swoją pracą i 'skaczą' nad każdym szczeniakiem?
A proszę, nasza znajoma, jej suka urodziła 11 szczeniaków (onki). Bez papierów. I kobieta dwoiła się i troiła, 'przesłuchiwała' każdego potencjalnego nabywcę i każdemu dawała wykład I z każdym z właścicieli szczeniaków ma kontakt do tej pory
Papiery nie zawsze są wyznacznikiem stosunku do zwierząt i zaangażowania;) Tak samo jak kwalifikacje (to już abstrahując od hodowli )
Ostatnio zmieniony przez zuza911 dnia Pią 16:39, 24 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emila
Gaduła
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:42, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ależ ja nigdzie nie napisałam, że hodowla z papierami jest zawsze wspaniała i super, a bez to zawsze pseudo! Wręcz przeciwnie. Sama się z tym nie zgadzam.
Co do parwo:
"Od momentu zarażenia się przez psa parwowirozą do pierwszych objawów upływa 4-6 do 14 dni."
[link widoczny dla zalogowanych]
A dlaczego inne szczeniaki zachowują się normalnie? Może wcale nie są zarażone i niczego nie złapały? Przecież szczeniaki są w schronie szczepione. Ten z oczkiem był po operacji, osłabienie organizmu. Łatwiej coś złapac takiemu.. A może jeszcze objawy "wylazą"? Dlatego trzeba obserwowac.
Poza tym jak mógł zarazic się gdzie indziej.. Pierwsze objawy wystąpiły W DNIU ADOPCJI. Gdyby zaraził się w nowym domu na objawy chorobowe trzeba by było poczekac conajmniej 4 dni... Po prostu najbardziej prawdopodbne jest to, że złapał wirusa w schronie.
Zuza, praktycznie w każdym schronie są wirusy... a już najszybciej w szczeniakarniach. To nie jest chyba żadna tajemnica. Tylko po prostu zależy od szczeniaka, od jego odporności, stanu zdrowia, jak prowadzona była matka, czy coś złapie czy nie. No nawet biorąc na logikę, po prostu nie uwierzę, że przy takiej rotacji psów żaden czegoś tam nie miał i jakiegoś syfka nie zostawił. Tym bardziej, że nie wszystkie są oddawana wychuchane z domów.. A parwowirus bardzo trudno usunąc, sam ginie dopiero po pół roku, jest wydalany z kałem. Zresztą zapytaj wujcia google co wie na ten temat.
Ostatnio zmieniony przez Emila dnia Pią 18:45, 24 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuza911
Małomówny
Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leśna;)
|
Wysłany: Pią 19:22, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
W teorii to sama to znam, dlatego tymbardziej się dziwie, że z resztą wszystko ok I choćby biorąc to wszystko pod uwagę dalej nie chce mi się wierzyć, że cała reszta jest zdrowa... No ale oby, oby
|
|
Powrót do góry |
|
|
1219ania
Początkujący
Dołączył: 31 Maj 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 19:53, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
TenderGirl91 napisał: | Pluto rośnie jak na drożdżach i jest najwierniejszym przyjacielem! |
Gratuluje psiaka!
zuza911 napisał: | A poza tym, pseudohodowla z papierami? |
To że pies ma metrykę nie znaczy że może być użyty w hodowli.Do tego są potrzebne uprawnienia hodowlane!!!
zuzua911 napisał: | Papiery nie zawsze są wyznacznikiem stosunku do zwierząt i zaangażowania;) |
Niestety nie ma żadnych wyznaczników...Ja wiem swoje...Moja jest z giełdy...człowiek się uczy całe życie,nie zamienie ją za żadne skarby,ale wiem że następny pies bedzie z hodowli(już nawet wiem z jakiej) badz jakaś bida.
Ostatnio zmieniony przez 1219ania dnia Pią 20:23, 24 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
sebastian
Początkujący
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bialystok
|
Wysłany: Pią 20:10, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ja rowniez mam nadzieje ze wszystko bedzie ok. w swoim zyciu mialam dwa szczesliwe psy i nigdy nie widzialam zeby szczeniak tak sie meczyl!!
szczeniak byl w klinice juz po 1,5h od momentu kiedy wyszlismy ze schroniska. Juz wtedy mial zarazone jelita. Mial krwista biegunke a pupa byla cala pokaleczona.
moze to glupie co powiem ale jednym z pierwszych obiawow parwo, bedzie osowialosc szczeniaka, opoznione reakcje, czesto lezy, w koncu nie wstaje, wymiotuje.
Jesli widac krew pod ogonkiem, to moze byc za pozno.
W ciagu ostatniego tygodnia bylismy 16 razy w klinice. Nie zycze tego nikomu. Obserwojcie psiaki, bo wczesnie zdjagnozowany wirus jest uleczalny.Dla nas bylo za pozno.
Ruffi oddal krew do analizy; wszystkie wyniki ponizej normy, mial juz zarazony szpik kostny i prawie brak bialych krwinek.
ktos uslyszal ze stracilismy psine i podzucil nam z rana pod drzwi miesiecznego kotka.
oczywiscie wzielibysmy go ale obawiam sie parwo, nakarmilismy i oddalismy znajomym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuza911
Małomówny
Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leśna;)
|
Wysłany: Pią 20:35, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Po prostu mi niedobrze, jak to czytam.. A takie byłyśmy szczęśliwe, że to akurat on znalazł dom! I to przed samym naszym wyjściem! W szpitaliku był już tak długo.. Jak tego dnia zaszłyśmy do szpitalika i go nie było, myślałyśmy, że nie żyje.. Dopiero potem znalazłyśmy go w szczeniakarni..
Sama brałam niedawno suczke ze schronu. Następnego dnia po przyjeździe biegunka, ból brzucha, brak reakcji na cokolwiek.. Wtedy już się tyle naczytała w necie o chorobach, że wystarczy mi na całe życie.. Ale na szczęście okazało się, że to zwykłe zatrucie.. Co się strachu wtedy najadłam, to moje..
Ostatnio zmieniony przez zuza911 dnia Nie 19:41, 26 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
TenderGirl91
Początkujący
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:21, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Niestety, jeżeli ten maluch zaraził się parwowirozą w schronisku, to szystkie pozostałe szczenięta, z którymi miał stycznosc również są chore. Ale jutro się wyjaśni, nie ma co gdybać. Miejmy nadzieję, że wszystko z nimi oky!
Cytat: | Tender, jaki hodowca zostawia psy pod opiekę sąsiadom i nie chce osobiście poznac przyszłych właścicieli... ? No proszę cię, to musiała byc jakaś pseudo . |
Taki,który ma w wakacje zorganizowany wypoczynek. Jeszcze jakieś wątpliwosci co do wiarygodności faktu?
Ostatnio zmieniony przez TenderGirl91 dnia Nie 19:25, 26 Paź 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colie
Małomówny
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:39, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Teoretycznie kierownik powinien wiedzieć o tym już od dawna. Parvo jest bardzo zaraźliwym wirusem i diabelnie trudno to draństwo wyplenić. Ktoś kiedyś powiedział, że wirus przez cały czas jest w schronisku, tak naprawdę nigdy nie opanowany. To czy szczeniak się zarazi to sprawa indywidualna: wieku, odporności, konkretnego miejsca przebywania, bezpośredniej styczności z innymi psami, zachowania higieny przy sprzątaniu, myciu misek etc. Niektóre psy są zarażone bezobjawowo, niektóre same się nie zarażają, ale go przenoszą.
Niestety, parvo to zmora większości schronisk ;c
Szczeniaki teoretycznie są szczepione, ale bywa, że nawet się nie doczekają przyjazdu weta, żeby mógł je zaszczepić, a już mają najgorsze objawy, natomiast inne wyrastają w schronisku na zdrowe psy albo znajdują domki.
Chciałabym, żeby każdy miał tak wielkie serce i tak walczył o życie zwierząt, przez co jeszcze bardziej mi przykro z powodu Pana psiaka, zwłaszcza, że zapewne nie będzie Pan już więcej chciał zwierzaka ze schroniska.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuza911
Małomówny
Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leśna;)
|
Wysłany: Pią 22:48, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Niby to wszystko prawda.. Ale mnie cały czas zastanawia jedno.. Jakim cudem te maluchy z matką się nie pozarażały? Były za małe na szczepienie, b najpierw w szpitaliku razem z tym maluchem, potem w szczeniakarni..
Z tym wirusem to też niestety prawda, ale.. Ale ja jakoś nie umiem sobie powiedzieć 'jeden zachoruje, drugi nie' Chciałoby się wszystko wyjaśnić, wszystkiemu zaradzić.. A się niestety nie da
Ale co by kto nie napisał, to ja mam po prostu nadzieję, że cała reszta jest zdrowa.. Tyle
Ostatnio zmieniony przez zuza911 dnia Nie 19:40, 26 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TenderGirl91
Początkujący
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:50, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Colie napisał: | Teoretycznie kierownik powinien wiedzieć o tym już od dawna. |
TEORETYCZNIE. Z praktyką już gorzej.
Colie napisał: | Szczeniaki teoretycznie są szczepione, ale bywa, że nawet się nie doczekają przyjazdu weta, żeby mógł je zaszczepić, a już mają najgorsze objawy, natomiast inne wyrastają w schronisku na zdrowe psy albo znajdują domki. |
Niestety...W schronisku jest teraz ponad 200 psów. Jeden weterynarz odwiedzający schron raz na tydzień, nic nie zdziała. Podkreślając, to iż zabrakłoby mu miesiąca, żeby kazdego psiaka z osobna przebadać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colie
Małomówny
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:56, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
zuza911 napisał: | I to jest najciekawsze.. Bo wygląda na to, że pracowników nie poinformował o zaistniałej sytuacji |
Pracownicy powinni o tym wiedzieć w pierwszej kolejności, bo to oni zajmują się psami bezpośrednio.
Żal mi palców, żeby pisać swoje zdanie na temat weterynarii w schronisku, więc przemilczę. Ja robię co w mojej mocy, a że mi nie wychodzi to już nie moja wina.
Btw, wet jest 2 razy w tygodniu, ale kierownik obiecał to zmienić, żeby był codziennie. Poczekamy, zobaczymy.
Ostatnio zmieniony przez Colie dnia Pią 22:57, 24 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuza911
Małomówny
Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leśna;)
|
Wysłany: Pią 22:59, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
NIe chce wyjść na niedowiarka, ale mi chyba kaktus na dłoni wyrośnie, jak wet będzie codziennie w naszym schronisku..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|