Schronisko dla zwierząt w Białymstoku

kamilajla

23 lutego koło godziny 22:00 jadąc z chłopakiem ulicą antoniukowską potrąciliśmy psa. Był bardzo duży coś pomiędzy bernardynem a bokserem, dłuższa sierść kolor ciężko określić nie był to całkowicie rudy ale też nie brązowy.Nic mu się nie stało prawdopodobnie, na samochodzie nie było żadnego śladu, dobrze że był to duży pies, był tylko straszny stuk ale to temu że uderzył w zderzak, zdążyliśmy wyhamować na tyle że tylko w tył lekko dostał, ludzie widzieli gdzie pobiegł szukaliśmy go tego wieczora i następnego dnia ale nic, z 3 dni później widziałam go na moim osiedlu piasta, wszystko było z nim w porządku, a tak się martwiłam, spać nie mogłam, ale chodzi o to że jestem prawie pewna że zgubił, biegł środkiem ulicy jak go potrąciliśmy zza autobusu wyskoczył na środek skrzyżowania dobrze że nic z drugiej strony nie jechało jeszcze, jakby nie wiedział co się dzieje, oszołomiony nie patrzył na nic, wydawało się że nie przebywał długo za domem bo sierść miał nie skłębioną, jakby rozczesaną, wydawał się być grubiutki choć teraz nie wiem jak wygląda, nikomu się taki pies nie zgubił???
ps. oddajmy swój 1% podatku schronisku dla zwierząt przy ulicy dolistowskiej ja na pewno tak zrobie!!